Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań
  • Home
  • O mnie
  • Portfolio
  • Oferta
  • Warsztaty florystyczne
    • Warsztaty 2022
  • Kursy online
  • Kontakt
  • Blog
  • angielski
  • polski
Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań
Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań Dekoracje ślubne- Florystyka - Warsztaty florystyczne Poznań
  • Home
  • O mnie
  • Portfolio
  • Oferta
  • Warsztaty florystyczne
    • Warsztaty 2022
  • Kursy online
  • Kontakt
  • Blog
  • angielski
  • polski

KATEGORIE

Wszystkie Branża ślubna Edukacja florystyczna Warsztaty Śluby Podróże
Sesja ślubna w szklarni Inspiracje ślubne Sesja ślubna w szklarni 10 kwietnia, 2017
Podróż poślubna na Sri Lance Osobiste Podróż poślubna na Sri Lance 7 kwietnia, 2017
Minimalistyczna dekoracja ślubnego stołu Inspiracje ślubne Minimalistyczna dekoracja ślubnego stołu 5 kwietnia, 2017
Brzoskwiniowa stylizacja stołu Inspiracje ślubne Brzoskwiniowa stylizacja stołu 29 marca, 2017
Pod słońcem… – ślubna sesja w Toskanii Inspiracje ślubne Pod słońcem… – ślubna sesja w Toskanii 4 stycznia, 2017
Flower Stories – jak wygląda nasza oferta? Porady ślubne Flower Stories – jak wygląda nasza oferta? 23 listopada, 2016
Flower Stories – jak pracujemy? Osobiste Flower Stories – jak pracujemy? 4 listopada, 2016
Minimalistyczne dekoracje ślubne z ciemiernikami Inspiracje ślubne Minimalistyczne dekoracje ślubne z ciemiernikami 25 października, 2016
Wakacje w Toskanii Osobiste Wakacje w Toskanii 20 października, 2016
Ślubna sesja nad Bałtykiem Inspiracje ślubne Ślubna sesja nad Bałtykiem 14 października, 2016
Poprzednia strona
1 … 5 6 7 8
Następna strona
OBSERWUJ NAS NA INSTAGRAMIE @flowerstories.pl
Witajcie po przerwie! Przygotowania do sezonu śl Witajcie po przerwie! 
Przygotowania do sezonu ślubnego u nas pełną parą, do tego kilka bieżących projektów, książka, sklep online, dzieje się tyle ze człowiekowi odchodzi ochota na instagramowanie 🥳 Dodajcie do tego zepsuty aparat w telefonie, który uniemożliwił dokumentację naszych działań 😅 Na szczęście wczoraj w końcu go naprawiłam i w poniedziałek uraczę Was storiesami z naszego pierwszego wesela w sezonie 🤗 Mam nadzieje ze tęskniliście! Na przypomnienie o moim istnieniu wrzucam Wam kilka fotografii z ostatnich warsztatów florystycznych 🌸 Uznałam, że warto zaszaleć bo kolejne dopiero na jesień 🤗 

organizacja: @flowerstories.pl
zdjęcia: @nikodempietrasfotografia
modelka: @karolina__kozlowska
make up: @klaudiakakaklimowicz 
wypożyczalnia/obrusy, serwetki: @zrobprzyjecie
suknia: @jula.designs 
Wstazki: @fina_stylingtreasures
Mój tata pare dni temu opowiadał mojemu mężowi Mój tata pare dni temu opowiadał mojemu mężowi historie jednego z członków naszej rodziny. Przed wojna większość mojej rodziny wyjechała do pracy do Francji. Z nielicznych w Polsce została moja babcia pod której opieką pozostał roczny chłopiec, wujek Franek. Starsze rodzeństwo wyjechało z rodzicami do Francji, po Franka mieli wrócić. Wybuchła wojna która trwała 6 lat. A później mimo tego ze się skończyła, Polacy w większości nie mieli możliwości podróżowania poza Polskę. Nie pozwalał na to reżim. Franek po raz pierwszy zobaczył swoich rodziców gdy miał ponad 40 lat i gdy mógł w końcu do Francji wyjechać. 😢

Dzisiaj myślę o wszystkich tych dzieciach, których rodzice przebywają właśnie w Polsce, ciężko pracując na utrzymanie swojej rodziny która została na Ukrainie. Dzisiaj kiedy próbują za wszelka cenę sprowadzić ich do Polski, a Ukrainę trawi wojna. Ciagle się zastanawiam czy tym dzieciom i matkom uda się wyjechać. Boje się myśleć, ze nawet jak się skończy po myśli Rosji to Ukraińcy nie będą mogli swobodni wyjeżdżać do Europy. Będą zamknięci w swoim Państwie, odcięci od rodzin. Wielu pewnie nie przeżyje. 

Polacy aż za dobrze znają wojenne historie z opowieści naszych dziadków, rodziców. Chociaż czujemy się totalnie bezradni to coś robić trzeba. Zróbcie cokolwiek możecie, by historia się nie powtórzyła 🙏
Mój pierwszy biznes 💰 Czasem jest tu kwiatowo Mój pierwszy biznes 💰

Czasem jest tu kwiatowo, czasem biznesowo, a czasem po prostu chce wam opowiedzieć jakas moją historie która pokazuje mi jak to wszystko się zaczęło 😉

Miałam pewnie 8 lat kiedy razem z moim bratem poszliśmy na polną drogę sprzedawać owoce. Wzięliśmy je z ogródka babci i dziadka. Pamiętam, że był tam agrest, porzeczki, chyba trochę borówek i brzoskwinie. Wzięliśmy plastikowe łopatki z piaskownicy do nakładania owoców, wypisaliśmy ceny na kartonikach. W tym czasie nasze kuzynostwo śmiało się z nas, że nam odwaliło 🤷‍♀️ Poszliśmy się rozstawić przy drodze jakieś 50 metrów od działki dziadków i czekaliśmy. Czekaliśmy i czekaliśmy. To zdecydowanie nie była ruchliwa ulica😅 W końcu zatrzymała się jakaś Pani i zapytała o brzoskwinie🍑. Zapakowaliśmy je do siatki i powiedzieliśmy, że należą się 2 złote. Pamiętam jak dziś, że zapłaciła nam 7 złotych! Od razu zwinęliśmy całe stoisko i pobiegliśmy szczęśliwi do domu pochwalić się rodzinie i kuzynom. Analizowałam później te dwie monety: piątkę i dwójkę przez połowę popołudnia 🙈 Na marginesie, w międzyczasie oberwało nam się od babci co bardzo mnie irytowało, bo owoców na działce nigdy nie brakowało, a ja nie lubiłam tych ogrodowych eko brzoskwiń, bo miały twardą skórkę, która szczypała usta😅

Za mało uczy się nas przedsiębiorczości, wychodzenia z inicjatywą. Za mało motywuje się dzieci do takich pomysłów. A ja dostałam wtedy TAAAKI napiwek, że historię pamiętam w szczegółach do dzisiaj. Pamiętam, bo ktoś potraktował nas poważnie, docenił naszą inicjatywę i starania. Zobaczył ten pomysł i wysiłek, który włożyliśmy w przygotowanie naszego targowiska 🍐🍑🍒. Pamiętam, bo kuzyni się śmiali, ale do czasu. Każdy chciał mieć wtedy te 7 złotych! A królową byłam ja! 💁🏼‍♀️ Dzisiaj z nieukrywanym zachwytem patrzę na dzieciaki, które sprzedają na campingu muszle, albo na targu bazie kotki (historie prawdziwe!). Uwierzcie mi, to przyszli biznesmeni! 🥰 Tylko trzeba ich zauważyć i docenić! 

Macie tez takie sprzedażowe historie? 😀 Jak zarobiliście swoje pierwsze pieniądze? 😀

Cudne foto od @paulinagradys.fotografia 💕
Kochani, witajcie w Nowym Roku 🥳Brzuchy po świ Kochani, witajcie w Nowym Roku 🥳Brzuchy po świętach pełne, wszyscy zdrowi i w formie? Karnety na siłownie kupione? Postanowienie i plany na ten rok zrobione?🤣

Oczywiście żartuję sobie, ale jako control freak, który planuje sobie cały rok, muszę przyznać, że w tym roku było mi niezwykle ciężko usiąść do wymyślania tego jak bym chciała aby ten rok wyglądał. Wiedziałam, że z dalekich podróży pewnie nadal nici, że chcę wydać książkę i właściwie nic więcej nie umiałam z siebie wykrzesać. 😬 Wtedy mój wspaniały mąż Michał zadał mi pytanie, które totalnie obróciło mój sposób myślenia o planach na ten rok. Zapytał “Zamiast wymyślać plany i postanowienia, może odpowiedz sobie na pytanie co by musiało się w tym roku wydarzyć, aby powiedzieć, że to był dobry rok? Kiedy uznasz, że to był dobry rok i jesteś szczęśliwa?” 🤯

Spodobało mi się to myślenie, bo ściągnęłam sobie z barków ambicje wymyślania celów, których nie umiem teraz wymyślić. Zamiast tego po prostu skupiłam się na tym, by szczerze zastanowić się co sprawia mi radość. Tym sposobem mam 3 postanowienia
👉Brak walki z samą sobą, że muszę coś zrobić. Wyzbycie się myślenia, że jak nie teraz, to kiedy. Kurde, jestem jeszcze taka młoda!
👉Planowanie podróży. Marzy nam się powrót do Azji, Filipiny, Fuji. Oszczędzanie i planowanie podróży w 2023 roku to dobry cel.
👉Spędzanie czasu z Michałem i z przyjaciółmi poza domem. Randki raz w miesiącu mam na swojej liście od 2019 roku i nadal się nie udaje 🤣 Ale w listopadzie i grudniu dwa razy udało nam się wyjść do kina i czułam się wspaniale.

Ciekawa jestem jak jest u Was. Jakie macie postanowienia? 
Kiedy uznasz, że to był dobry rok i jesteś szczęśliwa? 🥰
12/30 CO NAS TRZYMA W MIEJSCU? Kojarzycie pewnie 12/30 CO NAS TRZYMA W MIEJSCU? 

Kojarzycie pewnie obrazki z internetu przedstawiające piękne i majestatyczne słonie zniewolone przez człowieka. Na niektórych z nich słonie przywiązane są okrutnymi łańcuchami, ale na niektórych widoczna jest tylko niezbyt gruba lina zamocowana do drewnianego kołka. Jak to się dzieje, że słoń z tego kołka się nie zerwie mimo tego, że posiada wystarczająca siłę, żeby staranować niejedno drzewo? Ano tak, że przywiązywany od dziecka uczy się, że nie da rady się uwolnić. Gdy dorasta z przyzwyczajenia przestaje podejmować starania i przestaje walczyć: z liną, z człowiekiem, ze zniewoleniem. 

Każdy z nas walczy z własnymi demonami i ograniczeniami, które wbijano nam do głowy od dziecka. Rodzice, często w dobrej wierze, próbując wychować nas na grzeczne dziewczynki wyposażyli nas w masę kompleksów i hamulców. Ja mam w sobie wieczne przeświadczenie o tym, ze jestem niewystarczająco dobra - pamietam sytuacje gdy mówiłam, że dostałam ze sprawdzianu „piątkę”, to pytano się mnie dlaczego nie „szóstkę” 🙈 Pamiętam, że uczono mnie, by ciagle przeć do przodu, być lepszą, nie porównywać się do innych. Bywało to motywujące, jednak bywało i tak, że czułam się jak ten słoń który nie mógł ruszyć z miejsca 😖 Do dzisiaj zresztą mimo tego, że jestem z czegoś niezwykle dumna, potrafią mi się śnić po nocach członkowie rodziny, którzy wyrażają swoje niezadowolenie z tego co robię 🤭 Nie wspominając o tym, że nadal po latach muszę udowadniać, że moja praca jest prawdziwą pracą i że nie planuje wracac na etat czy do korpo 😅

Jakkolwiek brutalnie to brzmi, to mam wrażenie, że w naszej branży, kobiety są często zbywane przez swoich partnerów czy rodziny, a ich praca deprecjonowana (znacie teksty „o układasz kwiatki? to takie hobby? A czym się naprawdę zajmujesz?”) Wszystko to nie powinno zniechęcać nas do walki o siebie i swoje marzenia. Nie możemy stać w miejscu, bo ktoś ma inną wizje na nasze życie 🙅‍♀️

Jestem ciekawa czy wy także spotykacie się z takimi stwierdzeniami na temat waszej pracy. Jakie podejście do tematu mają Wasi bliscy? Czy wy tez tak jak ja czujecie czasem, że to was hamuje?
11/30 O ZANIŻANIU CEN Dzisiaj po raz kolejny w t 11/30 O ZANIŻANIU CEN

Dzisiaj po raz kolejny w tym roku przeczytałam na jednej z grup florystycznych gorącą dyskusje na temat wyceniania prac i zaniżania cen. Argument, że konkurencja sprzedaje taniej, że klienci odrzucają nasze oferty bo gdzieś indziej ktoś zaproponował im tańszą opcję znam na pamięć. Na każdych warsztatach temat wraca jak boomerang.

Jakiś czas temu zaczęłam pytać swoje kursantki czy na innych warsztatach lub w szkole wyceniały każdą zrobioną pracę. Fajnie, nauczyłaś się jak robić bukiet skretolegle, ale czy liczyliście ile materiału do niego potrzebujesz i ile powinien kosztować? Czy nauczyciel pomógł Ci wycenić Twoje prace? Wytłumaczył jak to się robi? Nikt nie odpowiada na to pytanie twierdząco. 

I wiecie co? Mam o to ogromny żal, bo widzę ile frustracji wywołuje później sytuacja w której ktoś nie wie za ile coś sprzedać. Albo sytuacja w której na rynku pojawiają się nowe florystki czy firmy dekoratorskie i proponują niskie/ za niskie ceny. Te ceny nie mają racji bytu, bo nie pozwalają na zarobek - ja nazywam to wtedy drogim hobby. Takie ceny wywołują też niepotrzebne agresywne nastawienie wobec kiełkującej konkurencji, bo przecież „ona psuje rynek”. Tylko skąd ta ona ma wiedzieć ile coś musi kosztować jeśli nawet na profesjonalnych kursach czy szkoleniach nikt jej tego nie nauczył? 

Tak, mam o to żal do osób, które uczą, ale nie tego. Nie wiem jak jest w każdej szkole czy na każdym kursie, wiem tylko co mówią dziewczyny które trafiają do mnie i otwierają oczy szeroko na widok moich tabelek czy obliczeń 😅

Jestem ciekawa czy Was uczono wyceniania prac i jeśli tak, w jaki sposób 😊 Jeśli nie, to skąd wiedziałyscie jak coś wycenić?
@2020 Flower Stories
Sorry, your browser does not support inline SVG.
Back to Top